Pierwszy czwartek miesiąca – 03 listopada 2022 r. godz. 19:00, wstęp bezpłatny
W ramach naszego cyklu „Kino z duszą” wraz z o. Markiem Kotyńskim zapraszamy na kolejny film – polski dokument fabularyzowany „Czyściec” . Po seansie prelekcja i dyskusja na temat filmu.
Zachęcamy do obejrzenia zwiastuna:
Poniżej zamieszczamy recenzję autorstwa o. Marka Kotyńskiego:
O CZYM NIE CHCEMY MYŚLEĆ…
W ostatnich dziesięcioleciach myśl o przemijaniu i śmierci stała się tematem, którego nie wypada poruszać w dobrym towarzystwie. Można by nawet stwierdzić, że ludzkie umieranie stanowi dziś swoistym tabu, które zaledwie muska nasze myśli i to wyłącznie przy okazji pogrzebów i Święta zmarłych. Wprawdzie najchętniej oglądane przez masową publiczność thrillery szczodrze raczą konsumentów mordem i zagładą, jednak ukazując śmierć, filmowcy starają pilnie się, by pod żadnym pozorem nie naruszyć komfortu myślowego odbiorcy, jakby widz nigdy nie miał ulec takiej „przypadłości”. W ostatecznej perspektywie sprytne „egzorcyzmowanie” śmierci, jej „oswajanie”, można wręcz uznać za pierwszorzędny cel współczesnych mediów: epatować śmiercią tak, by nigdy nie myślano o niej „na serio”.
Brak refleksji nad przemijalnością życia sprawia, że nie tylko dużo gorzej radzimy sobie dziś z nieubłaganym odchodzeniem bliskich, ale też nie liczymy się z własnym i nie przygotowujemy się do niego. Większą część osobistej historii przeżywamy tak, jakby miała ona nigdy się nie skończyć, a więc beztrosko, nieodpowiedzialnie, na niby. Trudno się zatem dziwić dojmującemu posmakowi nierealności, który uporczywą nutą zakłóca pozorną harmonię egzystencji wielu i sprawia, że czujemy się tak, jakbyśmy oglądali jakiś film, a nie przeżywali własne, prawdziwe i niepowtarzalne życie.
W tym kontekście najnowszy film Michała Kondrata pt.: „Czyściec” zasługuje na uwagę i głębsze zainteresowanie. Wprawdzie jest on dokumentem, ożywionym dobrze zaaranżowanymi scenami fabularnymi, granymi przez znanych aktorów oraz ciekawymi animacjami i nie traktuje o samym problemie śmierci, opowiada jednak o ludzkim bytowaniu po zakończeniu doczesnej egzystencji, o życiu, które – zgodnie z chrześcijańską wiarą – nie kończy się rozpadem i nicością, jak sądzi dziś wielu, lecz trwa wiecznie w szczęściu z Bogiem lub w tragicznej samotności bez Niego.
Na pierwszym miejscu należy zatem docenić fakt, że obraz Kondrata dotyka rzadko dziś poruszanego na poważnie tematu czyśćca. Jest on stanem, w którym dusza pozbywa się wszystkich, nawet najmniejszych śladów skoncentrowanej na sobie miłości i opuszcza go przeniknięta miłością doskonałą, którą cechuje pełnia oddania się Bogu, uwielbienia Go i skoncentrowania wyłącznie na Nim. Na sądzie szczegółowym człowiek dogłębnie poznaje miarę swojej niedojrzałości i grzeszności, wyraźnie widzi i odczuwa, że nie jest godny spotkać się z Miłością Nieskończoną. Uświadamia sobie zatem w pełni wagę pierwszego i największego przykazania: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem” (Mt 22, 37). Jeśli za życia kochał swojego Pana i Boga tylko częścią swego serca, duszy i umysłu, bo większość jego wnętrza wypełniała troska o źle pojęte dobro własne, będzie musiał dorastać do wymogów tej miłości poprzez oczyszczający go bolesny ogień pragnienia w czyśćcu, gdzie sensem istnienia jest właśnie realizacja największego z przykazań. Św. Katarzyna z Genui napisała o tym procesie, iż Bóg daje duszy „pewną przyciągającą siłę płomiennej miłości, zdolnej duszę w nicość obrócić, gdyby dusza nie była nieśmiertelna. Bóg przekształca w ten sposób duszę w samego Siebie, tak że ona nie widzi nic innego, jak tylko Jego. On ją nieustannie, coraz silniej przyciąga, rozpala w niej ogień swej miłości i nie przestaje działać, dopóki jej nie doprowadzi do stanu pierwotnej nieskazitelności, w której została stworzona”.
Obraz Kondrata zwraca uwagę, że to nie obrażony Bóg, ale nieodpokutowany grzech nie pozwala duszy iść za przyciągającą siłą Boga, za tym osobistym spojrzeniem, jakim Bóg ją darzy, by ją przyciągnąć ku sobie. Człowiek w czyśćcu poznaje nieszczęście bycia pozbawionym bezpośredniego oglądania Światła Bożego, co rodzi się w nim palące pragnienie zrzucenia ziemskich przywiązań, niedoskonałości i grzechów, aby bez tych przeszkód mógł się zbliżyć do tego jednoczącego spojrzenia Bożego. To właśnie świadomość swego położenia oraz palące pragnienie zjednoczenia się z Bogiem stwarzają ból i męki dusz cierpiących w czyśćcu.
Filmowa opowieść Michała Kondrata pogłębia zrozumienie i uświadamia wagę oczyszczenia, jakie czeka nas po śmierci, pozwalając zetknąć się z opiniami wybitnych naukowców, teologów, zajmujących się tematyką czyśćca oraz ekspertów od psychiatrii, medycyny, z kraju i zagranicy, badających stan świadomości człowieka w momencie śmierci. Opiera się też o dobrze udokumentowane przeżycia mistyków i świętych, którym dane było doświadczyć spotkań z duszami, które opuściły już ziemski świat. Dokument wydobywa na światło mało znane doświadczenia popularnych świętych, jak św. Faustyna Kowalska, św. Pio z Pietrelciny czy wreszcie św. Stanisław Papczyński, założyciel Zgromadzenia Księży Marianów, którzy w zapiskach zdradzają tajemnice swoich kontaktów ze zamarłymi w czyśćcu.
Naświetla także ciekawą historię i doznania nieznanej szerzej polskiej mistyczki Fulli Horak, urodzonej w 1909 r. w Tarnopolu. Gdy Stefania, nazywana Stefulą, a w skrócie Fullą, miała zaledwie dziesięć lat, na wojennych frontach zginęli jej trzej bracia, a rodzina skazana była na ciągłe przeprowadzki. Wrażliwa Fulla przeżyła więc trudne i pełne cierpień dzieciństwo. Gdy dorosła, studiowała filozofię, skończyła lwowskie konserwatorium, a potem pracowała jako nauczycielka muzyki, lecz nadal nie czuła się szczęśliwa z powodu niewypowiedzianych pragnień, wątpliwości i tęsknot. Wykształcenie filozoficzne i dociekliwy umysł kazały Fulli odrzucić powierzchowną i tradycyjną religijność, ale nadal szukać odpowiedzi na dręczące ją pytania o Boga i wiarę: „Nie wierzę w nic z tego, w co ludzie wierzą. Nie rozumiem, jak wierzą. Myślę, że jeśli Bóg jest, to o wiele większy od wszystkiego, co można o Nim powiedzieć”. W końcu światło nadeszło i zupełnie niespodziewanie. Gdy 10 sierpnia 1935 r. Fulla Horak uczestniczyła w spotkaniu salonowym, jedna z kobiet, opowiadając o pomyślnym zakończeniu osobistej sprawy, stwierdziła, że zawdzięcza to Matce Bożej. Wtedy Fulla nie wytrzymała i powiedziała, że nie wierzy w istnienie Maryi. Kobieta zwróciła się wtedy do Stefanii słowami: „Boże! Jaka pani nieszczęśliwa, że nie wierzy!”. Na co rozdrażniona Fulla zareagowała pytaniem: „A pani wierzy?”. Wówczas rozmówczyni wyznała z radością: „Wierzę!”. Wstrząśnięta Fulla zaczęła płakać: „Pierwszy raz w życiu usłyszałam to słowo wypowiedziane z takim przejęciem, siłą i żarem. Od tylu lat pragnęłam sama je tak wypowiedzieć” – zanotowała. Kilka dni później poczuła przy sobie obecność pięknej zakonnicy, przychodzącej z zaświatów. Była to św. Magdalena Zofia Barat, zmarła 70 lat wcześniej założycielka Zgromadzenia Sacré-Coeur. Od tej pory, co jakiś czas, „odwiedzali” mieszkanie Fulli inni święci: Jan Bosko, Teresa od Dzieciątka Jezus, January, Sylwester, Andrzej Bobola, Jan Maria Vianney, Katarzyna Emmerich, Pier Giorgio Frassati, Joanna d’Arc i in. Zjawiali się tak realistycznie, że Stefania mogła dotknąć szorstkiego habitu św. Magdaleny Zofii, widziała, jak święci zasłaniają sobą palącą się świecę, słyszała, jak przejeżdżający za oknem tramwaj zagłusza ich głos. Najpierw rozmowy ze świętymi zawierały wskazówki dla Stefanii, potem przyszły mistyczne objawienia, orędzia i pouczenia świętych, a także opisy rzeczywistości nieba, czyśćca i piekła, które skrupulatnie notowała. Tak też powstała książka „Święta Pani”, której pierwsze wydanie sfinansował marszałek Rydz-Śmigły…
Filmowe opowieści świętych i wyjaśnienia specjalistów, składają się na przejmującą i bardzo potrzebną dziś filmową „katechezę” o życiu wiecznym, do którego wszyscy jesteśmy stworzeni i zaproszeni przez kochającego nas Boga. Zracjonalizowanym współczesnym umysłom, niechcącym myśleć o wieczności i opierającym się wierze w istnienie świata nadprzyrodzonego, film uświadamia również, jak ważna i potrzebna jest modlitwa za zmarłych, doświadczających czyśćcowej przemiany. Ukazuje on, że tworzymy z nimi jedną rodzinę, że oni oczekują naszej pomocy, zwłaszcza daru mszy świętej, ofiarowanej za zmarłych, naszych dobrych uczynków, spełnianych w ich intencji, a także szczerej i pokornej modlitwy, która zbliża nas i ich do zjednoczenia w miłości z naszym ukochanym Bogiem.
o. Marek Kotyński CSsR
CZYŚCIEC, reż. scen. Michał Kondrat, paradokument, dramat religijny, Polska 2020, 1 godz. 34 min. Obsada: Małgorzata Kożuchowska, Ida Nowakowska, Kamila Kamińska, Olga Bończyk, Marcin Kwaśny, Henryk Gołębiewski, Philippe Tłokiński i in.