
Współczucie znaczy człowieczeństwo
Nie możemy zapomnieć, że człowiek, który nie chce i nie potrafi współczuć, zatraca swoje człowieczeństwo, zaś taki, co roztacza wokół siebie anielską woń wrażliwości na los bliźniego, jest istnym skarbem każdej wspólnoty: rodzinnej, parafialnej, wiejskiej czy osiedlowej. Współczucie nie jest bowiem oznaką słabości czy naiwności.
Człowiek oziębły nigdy nie odczuwa współczucia, ale też nie czuje radości. Współczucie nic nie kosztuje. Jeśli je odrzucamy i go nie okazujemy, tracimy ludzkie odruchy. Nie zapomnijmy zatem, że:
– wyciągnięcie pomocnej dłoni to gest stokroć bardziej ludzki niż zadanie ciosu;
– pocałunek jest lepszy od ukąszenia;
– uśmiech jest cieplejszy niż obojętność;
– przyjaźń jest bardziej owocna od rywalizacji;
– istotą współczucia jest umiejętność odwrócenia się od siebie, od własnego „ja”, by zwrócić się ku drugiemu, ku „ty”;
– warto usłyszeć czyjś ból bez oceniania;
– dobrze być cierpliwym wobec starszych lub chorych;
– należy reagować na potrzeby ubogich;
– trzeba wspierać potrzebujących duchowo: przez rozmowę i modlitwę.
Nie martwcie się, jeśli nie zapamiętacie tej katechezy! Wystarczy, że nie będziecie obojętni…
Pytania do refleksji
Kto okazał się bliźnim w Przypowieści o miłosiernym Samarytaninie (zob. Łk 10,30-37)?
Co znaczyło współczucie w tej przypowieści?
Gdyby dziennikarz zapytał mnie przypadkowo na ulicy, czym współczucie różni się od litości, jaka byłaby moja odpowiedź?
Jak mogę w najbliższym czasie okazać komuś współczucie?
Fragment biblijny do rozważenia
„Ujrzał go i wzruszył się głęboko” (Łk 10,33).